-
5th June 2005, 02:53 PM
#31
jada 2 autobusy - jeden czerwony a drugi w prawo
siedzi facet na balkowie i widzi, ze wiory z gory leca - patrzy a tam sasiad wariata struga
-
5th June 2005, 02:59 PM
#32
Płonąca Pięść
Wymyslony przeze mnie:
Przychodzi baba do lekarza z krowa na plecach, lekarz sie pyta:
-Co sie pani stalo?
-aah ciele oknem wylecialo
-------------------
Teraz krotkie:
Poszla babcia po mleko i dostala z banki
Robila babcia na drutach, przejechal tramwaj i spadla
Kupil se facet dlugopis i sie popisal
Szedl facet przez ogrod i nalal w pory
Idzie facet i slyszy dziwne szmeranie w szafie.... otwiera szafe a tam palto z mody wychodzi
Jak bedzie mi sie chcialo pisac to cos jeszcze zarzuce
-
5th June 2005, 03:12 PM
#33
-
5th June 2005, 03:14 PM
#34
lecą 2 samoloty - jeden biały drugi w dół
xD
-
5th June 2005, 03:18 PM
#35
Czym się różni żyd od zapiekanki?
- zapiekanka nie puka w szybke
-
5th June 2005, 03:42 PM
#36
ANTYSEMITYZM ^^^^^^^^^^^^^^^^^^;]
-co robi blondyna na dnie morza
- szuka leonarda dicaprio z titanika
Last edited by Mam_wrotki-CT; 5th June 2005 at 03:45 PM.
-
5th June 2005, 04:33 PM
#37
lol! to było kapitalne
A teraz coś odemnie z serii tesciowa ^^
************************
Zmarła teściowa... Na ceremonii pogrzebowej zięć klęczy i tuli się do policzka teściowej... ¯ałobnicy znając napięte relacje zięcia z teściową podchodzą i pytają...
- Widzę, że pogodziłeś się z teściową przed jej odejściem...
- Nie, nie oto chodzi... jak sie dowiedziałem wczoraj, że umarła to piłem ze szczęścia z kumplami całą noc, a teraz mnie tak głowa napierdala a ONA taka zimniutka...
************************
Do sklepu wbiega facet i pyta sprzedawcy:
- Jest cukier w kostkach???
- Nie ma! - Odpowiada sprzedawca
- A jakaś inna, tania bombonierka dla teściowej?
************************
Idzie Masztalski z obitą, siną gębą i taszczy duże walizki. Spotyka przyjaciela:
- Co Ci się stało Masztalski?
- A, teściowa mnie pobiła.
- Jak by mnie tak teściowa pobiła to bym ją chyba poćwiartował!
- A ty myślisz, że co ja tu dźwigam w tych walizach?
************************
Jakiś facet biegnie za jakąś babą i wali ją dechą po głowie. Inny gość, który to widział mówi do niego:
- Co ty robisz?
On odpowiada:
- To moja teściowa!
Tamten krzyczy:
- No to kantem ją, kantem!!!
************************
- Tato czemu babcia biega zakosami?
- Nie gadaj, podawaj magazynki!
************************
Fąfara do kolegi:
- Moja rodzina przeżyła ostatnio katastrofę kolejową.
- Co się stało?
- Teściowa przyjechała do nas pociągiem.
************************
No to narazie styknie ~~
-
5th June 2005, 05:59 PM
#38
Jakiś facet biegnie za jakąś babą i wali ją dechą po głowie. Inny gość, który to widział mówi do niego:
- Co ty robisz?
On odpowiada:
- To moja teściowa!
Tamten krzyczy:
- No to kantem ją, kantem!!!
lol
a to z serii glupich:
wchodzi koles do tramwaju a tam Napoleon na koniu
-
5th June 2005, 07:14 PM
#39
Przychodzi mąż zmeczony po pracy do domu, wchodzi do sypialni, juz chce przywitac sie ze swoją ukochaną żoną, a tam widzi...żona w najlepsze z kochankiem w łóżku...
" Co wy tu robicie " - pyta zdziwiony, na co jego żona zwraca sie do kochanka
" A widzisz...mówiłam ci że to idiota! "
-
5th June 2005, 10:44 PM
#40
to taki kawal dla ludzi myslacych, jak nie zrozumiecie to nie bedzie smieszne
-------------------------
daleko daleko mieszakal sobie Mistrze Erudycji i Ciętej Riposty, (erudycja-sztuka ladnego wyslawiania sie, znajomosc wielu "trudnych" slow , cieta riposta?-chyba nie trzeba tlumaczyc)... i kiedys odwiedzil go sam prezydent kraju, po rozmowie z nim (ok 15 min) prezydent wybiegl z krzykiem, blady na twarzy, wsiadl w helikopter i jak najszybciej poleciam do siebie.
-------
trzeba dodac ze byla to baaaardzo mala miejscowos: sklep objazdowy raz na 2 miesiece
-------
i pewnego razu przyjechal tam cyrk, no wiec w miescie furrora, ze cyrk przejechal iw wogole ... na wystep przyszlo cale miasteczko, oczywiscie przyszedl takze Jasiu z mama.
Wystep trwa, byly sloniki, lwy i tancerze.... i na kocnu przyszla pora na klauna....
podchodzi klauna do jasia i pyta sie ...
-jasio czy ty jestes glowa slonia? "nie"- odpowiada
-jasiu a czy ty jestes noga slonia? "nie"...
-oczywiscie jasiu bo ty jestes dupa slonia ! I cala sala w smiech , smieja sie z jasia, a jasiu sie poplakal i wogole ..
wiec mamusia jasia powiedziala ze pojdzie z nim do ich wujka "mistrzea erudycji i cietej ripoty" i co temu zaradza.
na drugi dzien tak zrobila i opowiedziala cala sytuacje wyjkowi. Po wyjsciu corki, mistrz myslal caaaala noc , jakby tu "skonfrowac" wypowiedz klauna , tak myslal ze az sie spocil....
na drugi dzien poszli w trojke do cyrku, cala sytuacja sie powtarza .. na koncu wychodzi klauna i widzac jasia pyta sie ,,,
-Jaiu czy ty jestes glowa slonia ?
na co Mistrz erudycji i cietej riposty odpowiada
-WYPIERDALAJ !
-------------------------------------------
Jestem przekonany ze 70 % osob tutaj nie zrozumie o co w tym kawale chodzi .... aczkolwiek dla mnie jest on zajebisty . No chyba ze mile mnie zaskoczycie. :]]
Last edited by Harpoon; 5th June 2005 at 10:46 PM.
-
5th June 2005, 10:58 PM
#41
hehehe, zajefajny! ze smiechu oplulem monitor jogurtem :P
-
5th June 2005, 11:12 PM
#42
przychodzi zdzichu do sklepu zoologicznego i pyta:
-czy macie tu jakies lwy albo tygrysy co mogłby sie zająć moją teściową ??
-na to odpowiada sprzedwaca:
-nie mamy lwów ani tygrysów proszę pana mamy za to pelikany
po krótkej rozmowie sprzedawcy udaje sie przekonac zdzisia ze pelikany są w stanie zadziobac w stanie wszystko co im stanie na drodze , więc zdzichu kupuje je.
Po powrocie do domu postanawia sprawdzic ich skuteczność i mówi:
-pelikany na stół !!!
pelikany szybko rozwaliły stół
-pelikany na krzesło!!!
pelikany szybko rozwaliły krzesło
nagle wchodzi teściowa i mówi:
- a na huj ci pelikany ??
-
6th June 2005, 06:24 AM
#43
Harpoon napisał(a)
to taki kawal dla ludzi myslacych, jak nie zrozumiecie to nie bedzie smieszne
-------------------------
daleko daleko mieszakal sobie Mistrze Erudycji i Ciętej Riposty, (erudycja-sztuka ladnego wyslawiania sie, znajomosc wielu "trudnych" slow , cieta riposta?-chyba nie trzeba tlumaczyc)... i kiedys odwiedzil go sam prezydent kraju, po rozmowie z nim (ok 15 min) prezydent wybiegl z krzykiem, blady na twarzy, wsiadl w helikopter i jak najszybciej poleciam do siebie.
-------
trzeba dodac ze byla to baaaardzo mala miejscowos: sklep objazdowy raz na 2 miesiece
-------
i pewnego razu przyjechal tam cyrk, no wiec w miescie furrora, ze cyrk przejechal iw wogole ... na wystep przyszlo cale miasteczko, oczywiscie przyszedl takze Jasiu z mama.
Wystep trwa, byly sloniki, lwy i tancerze.... i na kocnu przyszla pora na klauna....
podchodzi klauna do jasia i pyta sie ...
-jasio czy ty jestes glowa slonia? "nie"- odpowiada
-jasiu a czy ty jestes noga slonia? "nie"...
-oczywiscie jasiu bo ty jestes dupa slonia ! I cala sala w smiech , smieja sie z jasia, a jasiu sie poplakal i wogole ..
wiec mamusia jasia powiedziala ze pojdzie z nim do ich wujka "mistrzea erudycji i cietej ripoty" i co temu zaradza.
na drugi dzien tak zrobila i opowiedziala cala sytuacje wyjkowi. Po wyjsciu corki, mistrz myslal caaaala noc , jakby tu "skonfrowac" wypowiedz klauna , tak myslal ze az sie spocil....
na drugi dzien poszli w trojke do cyrku, cala sytuacja sie powtarza .. na koncu wychodzi klauna i widzac jasia pyta sie ,,,
-Jaiu czy ty jestes glowa slonia ?
na co Mistrz erudycji i cietej riposty odpowiada
-WYPIERDALAJ !
-------------------------------------------
Jestem przekonany ze 70 % osob tutaj nie zrozumie o co w tym kawale chodzi .... aczkolwiek dla mnie jest on zajebisty . No chyba ze mile mnie zaskoczycie. :]]
Polecam poprawic Klauna na Klauna Szyderce i według mnie powinien byc a i zarazem lepiej brzmi zamiast : wujka "mistrzea erudycji i cietej ripoty" wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty. takie poprawki ... ale kawal wymiata tak czy siak
-
6th June 2005, 06:38 AM
#44
Właśnie! imo kantem ją, kantem!!!
-
6th June 2005, 09:04 PM
#45
Przychodzi dwóch prawników do restauracji, wyjmują kanapki i zaczynają je jeść.
Podchodzi kelner i mówi:
-Tu nie można jeść własnych kanapek.
I prawnicy zamienili sie kanapkami.
==============================
- Kochany, co ci dać na pamiątkę, żebyś mnie zapamiętał zawsze?
- Dupy, kochana
==============================
- Po czym poznać Indiankę?
- Po tym, że robiąc loda, umie jednocześnie rzuć tabakę, a ponadto wie, co połknąć, a co wypluć.
==============================
W tył BMW stojącego na czerwonym wrąbał dziadek kaszlakiem. Mimo przyciemnonych szyb beemwicy dziadek wypatrzył, że beemwica pełna mordziatych dresiarzy. ¯ałość go straszna zdjęła, bo to nie dość, że rozbił dorobek swojego całego życia, to jeszcze się nie wypłaci tym bandytom...
¯ałość rosła, rosła, aż przeszła w desperację, a ta we wściekłość - dziadek złapał klucz francuski, wyskoczył z kaszlaka i jak nie zacznie prać tym kluczem po beemwicy!
Dresiarze siedzą w środku przyglądając się temu w szoku, wreszcie jeden mówi z dreszczem przerażenia:
- A co by było, GDYBY¦MY TO MY MU TAK WJECHALI?!
===============================
Podczas wizyty w Anglii Aleksander Kwaśniewski został zaproszony na herbatę do Królowej. Kiedy rozmawiali zapytał ja, jaka jest mocna strona jej władzy? Królowa odpowiedziała, iż otacza się inteligentnymi ludźmi.
- Po Wasza Wysokość rozpoznaje, że są inteligentni? - spytał Kwaśniewski.
- Cóż, po prostu zadaję im odpowiednie pytania - odpowiedziała Królowa. - Pozwól mi zademonstrować.
W tym momencie Królowa bierze słuchawkę i dzwoni do Tony'ego Blaira:
- Panie ministrze, proszę odpowiedzieć na następujące pytanie: pańska matka ma dziecko i pański ojciec ma dziecko, ale nie jest ono pańskim bratem ani siostrą - kto to jest?
- Oczywiście to ja nim jestem, Madam.
- Doskonale - odpowiada Królowa - dziękuję bardzo i dobranoc.
Odkłada słuchawkę i mówi:
- Czy teraz już pan rozumie, panie prezydencie?
- Tak, Madam. Jestem niezmiernie wdzięczny. Nie mogę się doczekać by zastosować ten sposób!
Po powrocie do Warszawy Kwaśniewski decyduje się poddać testowi premiera Millera. Wzywa go do Pałacu Prezydenckiego i pyta:
- Leszku, chciałbym Ci zadać jedno pytanie, Ok?
- Ależ oczywiście, nie krepuj się, jestem gotów...
- Posłuchaj, twoja matka ma dziecko i twój ojciec ma dziecko, ale nie jest ono twoim bratem ani siostrą - kto to jest?
Miller chrząka, kaszle i w końcu odpowiada:
- Czy mógłbym się zastanowić i wrócić z odpowiedzią?
Kwaśniewski zgadza się i Miller wychodzi. Natychmiast zwołuje zebranie klubu parlamentarnego SLD, po czym głowią się nad zagadką przez kilkanaście godzin, ale nikt nie wpada na rozwiąznie. W końcu, w akcie desperacji, Miller dzwoni do Korwina Mikke i przedstawia mu problem:
- Niech pan posłucha, jak to może być: pańska matka ma dziecko i pański ojciec ma dziecko, ale nie jest ono Pańskim bratem ani siostrą - kto to jest? (łebski z niego facet, myśli Miller, studiował cybernetykę, na pewno znajdzie odpowiedź...) Mikke odpowiada bez zastanowienia:
- To ja, oczywiście.
Uradowany Miller wraca biegiem do Pałacu Prezydenckiego, odnajduje Kwaśniewskiego i krzyczy:
- Mam, mam! Wiem kto to jest! To Janusz Korwin Mikke!
Na co Kwaśniewski robiąc zdegustowana minę mówi
-¬le idioto! To Tony Blair!
Last edited by Kościk; 7th June 2005 at 10:03 PM.
Posting Permissions
- You may not post new threads
- You may not post replies
- You may not post attachments
- You may not edit your posts
-
Forum Rules
Affiliates