Wiem, że nie ma się co łamać. Ja to już kiedyś przerabiałem. Owszem pierwsze 3 dni to kosmos był mimo woli ;/ Ale od czwartku już jakoś to jest... najgorsze jest siedzenie i nudzenie się bo wtedy masz czas myslec.. jak nie mam co robic to biore sie za zamiatanie domu nawet byle nie myslec. Narazie nie wyobrazam sobie isc do szkoly i uczyc sie do tej matury ;/ Co 2 dni pożadnie popije. Ale to wszystko z czasem minie wiem bo juz to przerabialem Tylko wtedy te "3 pierwsze dni" trwaly 3 miesiace. Bylemu kumplowi powiedzialem wczoraj pare slow [czyt. pogrozilem ze go zajebie ] i poszedl na pały, a dokladniej to ona poszla z nim ze niby jej tez groze ;] Bylem tak glupi ze powiedzialem mu pare slow przez przez sms. O 8 rano za nie cale 8 godzin mam wizyte na komendzie ale huj z tym zwisa mi to co mi tam powiedza, ponoć tylko pouczenie..