Chciałem zabić ducha świąt, ale drań jeszcze broni się rękami i nogami no i ma bardzo mocnego sojusznika, który chyba ciągle wierzy w mnie i nigdy się nie poddaje...
nie wiem jak można mieć takie huśtawki nastroju jak ja... trzeba być naprawdę dziwnym -.-
nie obiecuje ale postaram sie wieczorem zagrać chociaż 1 meczyk, ale raczej po 22...